Wojsko rosyjskie było na Ukrainie w czasie katastrofy boeinga. Dowód? Selfie żołnierza

Rosyjski żołnierz umieszczał na Instagramie zdjęcia z wyrzutnią rakiet Buk, za pomocą której - zdaniem władz Ukrainy - zestrzelono malezyjskiego boeinga. Za każdym razem, gdy zdjęcie jest ?wrzucane? na Instagrama, pokazuje się lokalizacja miejsca, w którym znajduje się użytkownik. W tym przypadku - Ukraina.

Geolokacja przy kilku ze zdjęć Aleksandra Sotkina wskazuje, że żołnierz przebywał na terytorium Ukrainy w miejscowości Krasnyj Derkul, kilka kilometrów od rosyjskiej bazy w Wołoszynie.

Zdjęcie z 3 lipca było - według danych Instagrama - wysłane z Rosji i przedstawia Sotkina w pojeździe opancerzonym. Przy kolejnym zdjęciu, dwa dni później widnieje lokalizacja Krasnyj Derkul na Ukrainie. Zdjęcie z 7 lipca jest znów oznaczone jako wykonane w Rosji.

Pod zdjęciami Sotkina pojawiają się m.in. opisy: "pracuję na Buk-u", "granica pod kontrolą", czy "czekam na wieści z Ukrainy".

Wieś Krasnyj Derkul znajduje się na terenie kontrolowanym przez separatystów. Nie wiadomo jednak, co robił tam żołnierz i jak długo tam przebywał. Nie da się też udowodnić bezpośredniego związku między Sotkinem a katastrofą malezyjskiego boeinga, jednak władze USA i Ukrainy zapewniają, że samolot został zestrzelony systemem Buk, takim samym jak na zdjęciach Rosjanina.

Chcesz na bieżąco dowiadywać się o najnowszych wydarzeniach? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE na Androida | Windows Phone | iOS

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.