Znamy powód poniedziałkowej ewakuacji lotniska w Luton

Ponad 2 tys. ludzi ewakuowano w poniedziałek z lotniska w Luton w związku z odnalezieniem w hali odlotów ładunku niewiadomego pochodzenia. Okazało się, że alarm wywołały… prostownice do włosów.

„Podejrzany ładunek” odnaleziono w lotniskowym terminalu około 14 w poniedziałek. Na zdjęciu powyżej widoczne są warunki, w jakich został on zniszczony. Kontrolowany wybuch przeprowadzili na terenie lotniska funkcjonariusze Royal Logistics Corps.

Nie wiadomo dlaczego para prostownic do włosów wydała się przedstawicielom służb bezpieczeństwa lotniska podejrzana. Ładunek odnaleziono podczas rutynowego sprawdzianu bezpieczeństwa prowadzonego na terenie lotniska.

W związku z alarmem odwołane zostały wszystkie loty przychodzące. Zamknięto również drogi dojazdowe, a tysiące pasażerów zostało ewakuowanych do specjalnej strefy na lotniskowym parkingu.

Przedstawiciele EasyJest podali, że w związku z alarmem sześć ich samolotów było zmuszonych lądować na lotniskach w Stansted, Birmingham i Southend. 41 pozostałych zaplanowanych tamtego dnia lotów odwołano.

Władze lotniska twierdzą, że zastosowane procedury były w pełni uzasadnione w obliczu zagrożenia, jakim jest niezidentyfikowany ładunek. Obecnie ruch został wznowiony i odbywa się w normalnym trybie.