Chcesz rozmawiać z premierem? Zapłać 2,5 tys. funtów! Schwarzenegger liczy sobie mniej…

Na nadchodzącym zjeździe Partii Konserwatywnej zaproszeni lobbyści i przedsiębiorcy będą mieli okazję porozmawiać z jej czołowymi politykami. Takie spotkania do tanich nigdy nie należały, a w ostatnich latach jeszcze podrożały.

Ci, którzy przybędą do Birmingham i zdecydują się wziąć udział w tegorocznym „Business Day” po uiszczeniu opłaty w wysokości 2,5 tys. funtów będą mieli okazje zjeść lunch z premierem oraz kolację z ministrem finansów. Pomiędzy posiłkami odbędzie się panel dyskusyjny z udziałem partyjnych ministrów.

Brytyjskie partie polityczne bardzo chętnie umożliwiają płatny udział w zjazdach, gdyż zyski z tego typu opłat można zaklasyfikować jako transakcję komercyjną, a nie dotację na rzecz ugrupowania zgłaszaną komisji elekcyjnej, która ma obowiązek odnotować wszystkie wpłaty powyżej 7,5 tys. funtów. Wystawiając fakturę za kolację z premierem, partie nie muszą ujawniać uzyskanych z tego tytułu zysków.

Czas polityków podrożał w ostatnich latach prawie dwukrotnie. W 2010 wejściówka na kolację z udziałem partyjnych vip-ów kosztowały 1000, a w 2012 – 1250 funtów.

Osoby publiczne już dawno odkryły, że za możliwość towarzyszenia sobie w obiedzie czy kolacji mogą pobierać słone opłaty. Jeśli nie mamy ochoty dyskutować o polityce, zawsze można wybrać którąś z gwiazd światowego kina.

W Polsce ruszył cykl „biletowanych kolacji” z celebrytami. Do Warszawy przyjechał niedawno Arnold Schwarzenegger, pod koniec września pojawi się Al Pacino. Legendy srebrnego ekranu na gościnnych występach w Polsce cenią się nieco niżej niż premier Cameron – za możliwość przebywania w ich towarzystwie przez dwie godziny liczą sobie po 6 tys. złotych.